czwartek, 7 maja 2015

Początek jest trudny, a jednak wytrawny - Carlo Rosi

Nie lubię pisać o czymś czego nie zrobiłem, o czymś czego nie spróbowałem, o czym czego nie widziałem.
Dlatego też ten blog będzie poświęcony piwom i winom które sam próbuje.

Carlo Rosi Różowe - półwytrawne kalifornijskie wino różowe. Pierwsze wrażenia - o tym winie słyszał niemal każdy i już na pewno każdy zauważył na sklepowych półkach.
Dzięki swojej przystępnej cenie i sporej swego czasu reklamie uchodzi ono obecnie za bardzo dobry prezent, czy też nie powstydzi się nikt podać to wino gościom.

No dobra to był opis ogólnikowy teraz czas na moje wrażenia:

Korek i tutaj minus, niestety przy dużych produkcjach stosuje się korki syntetyczne i tak też jest w tym przypadku. Wg mnie pozbawia to wyjątkowości wina, przy czym korki syntetyczne nie przekazują ani swojego smaku ani też nie da się chwycić korka i go delikatnie powąchać aby poczuć delikatny zapach.
Idziemy dalej czyli czas na samą nutę wina i kilka słów o nim samym. Barwa wina, czyli kolorystyka i głebia zasługują na uznanie ponieważ patrząc na nie aż ma się ochotę od razu przechylić cały kieliszek.
W samym smaku  różowe Carlo Rosi charakteryzuje się delikatnym posmakiem, jak na półwytrawny posiłek nie czuć w nim klasycznego lekko "wodnistego" posmaku. Jednak delikatna cierpkość w smaku pozostaje dzięki czemu nasze dziś smakowane wino faktycznie pobudza i dodaje troszkę rześkości (nawet po 8h pracy, aktywnym wieczorze i późnej porze).

W skali not od 1 do 6, temu smakowi śmiało mogę dać 4,5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz